Obserwatorzy

Translate

piątek, 13 listopada 2015

Rok przemian... Przemian w dobrym kierunku...

Dziś jest dzień, który mnie zmienił... Spotęgował moją miłość do LP i zacząłem naprawdę myśleć i zmieniać się na lepsze... Pamiętny dzień, który będę opijał już co roku, bo jest co opijać... Przełamałem się, zacząłem pisać na forum publicznym co myślę... Bloga założyłem tuż po wspaniałej osobie, którą poznałem dzięki ASK'owi... Bardzo Jej dziękuję, że dzięki Niej odkryłem nowego siebie... Mija już rok od pierwszego posta, w ogóle od założenia tego bloga...Tak wiele dzięki niemu pojąłem, tak wiele zawdzięczam jego założeniu... Ale co ja się będę rozpisywał bezsensownie... Dziękuję wam wszystkim, wszystkim, którzy czytali... Dziękuję najbardziej stałym obserwatorom...

Specjalne Podziękowania:

Marysia (Ania, Onlybyme7) - Największe podziękowania dla tej osoby, bo to dzięki Niej założyłem tego bloga... Ona jest dla mnie jak starsza siostra, a bardziej mentorka, która nie tyle prowadzi mnie za rączkę co wskazuje mi kierunek jaki mam obrać :) Zawsze pod postem napisze motywacyjny komentarz, podniesie na duchu... Czasem otrzymam od Niej karę, jak popełnię głupotę :D Dla Niej brawa i podziękowania... Bez Niej nie założyłbym bloga i nie odkryłbym lepszego siebie :)

Paula - Jej należą się podziękowania za to, że nigdy nie pozwala mi się poddawać i zawsze stale komentuje w sposób, podnoszący moją wolę do walki... Zabiegana kobitka, która tworzy fantastyczne historie :) Dziękuję Ci :)

Mojej kuzynce, która zawsze, gdy czyta to docenia moją pracę, jako jedyna z Najbliższych mi osób... Potrafi mnie zrozumieć w znaczącym stopniu :)
 

Chciałbym bardzo podziękować jeszcze raz wszystkim, którzy chociaż raz przeczytali jakiegokolwiek posta.. To dzięki wam mam tyle wyświetleń, ponad 4 tysiące... To jest dla mnie fantastyczne... Wasze zdrowie :D

"Nie potrzebuję teraz ich błogosławieństw,
Nie potrzebuję ich zaproszeń,
Nie ma sposobu, by mnie uciszyć,
Lub usunąć mnie z drogi, którą ja obrałem,
I może byłem pomijany,
Nigdy nie pozwól, by Cię to zmyliło,
Teraz mogą utrzymywać, że błogosławią,
Zapomnijcie o mnie teraz,
Bo nigdy nie byłem mile widziany..." Fort Minor - Welcome (Changed By Kacperoo)


Nie możecie dostrzec sceny, na której gram, nienawidzicie tego, ale właśnie dlatego to robię, więc powiedzcie mi gdzie są ci pierdoleni hejterzy? 

środa, 4 listopada 2015

Upadły i Anioł...

Chciałbym wam powiedzieć o utworze, który przefiltrowuje mój umysł, który pomaga mi, gdy "upadam"... Czy jest ktoś kto zawsze utrzymuje równowagę? Tą osobą jest jedynie Bóg, który nie miał ani jednego upadku... On utrzymuje świat w równowadze i porządku... Kiedy upadam, na ziemiach niedoskonałości rozrysowany jest plan jak z powrotem wspiąć się na "górę"... Po upadku celem jest szybko wstać, pokazać, że jesteśmy silni... To nie ma służyć popisom, by zrobić z siebie gwiazdę... To nam samym musimy coś udowodnić... The Catalyst jest tym utworem... Piękne słowa i jeszcze piękniejsza melodia... Niweluje wszelkie negatywy... Od początku, aż do końca..."God bless us everyone, we are broken people living under loaded gun..." {Obecna władza robi z nas niewolników, zabiera prawa, kształtuje tylko pozorny normalny system... Naszym obowiązkiem jest się obudzić i zawalczyć o wolność... Nikt normalny nie powie "Możecie się mną wysługiwać do woli..." NIE! W kraju, w którym przyszło mi żyć, sytuacja nie jest kolorowa, ludzie mają zrobione pranie mózgu przez reżimową telewizję, która mydli oczy, by stawiać się w wyższej hierarchii społeczeństwa i wysługiwać się nami do własnych celów... Wszystko sprowadza się do ograniczenia wolności i zbierania naszych pieniędzy do swoich własnych kieszeni...} 2 minuta i 40 sekunda  {Mój Świętej Pamięci Dziadek na pewno nie pozwoliłby na to, On był patriotą, uczył mnie co to jest patriotyzm, On nauczył mnie co jest najwyższymi wartościami... W każdą noc modlę się do niego o to, by mi pomagał i w każdy dzień proszę, by był ze mnie dumny, gdy postąpię słusznie i utrudniał mi postawienie się do pionu, gdy wystąpię przeciw temu, czego mnie nauczył...} 3 minuta 23 sekunda {Upadam, jestem sparaliżowany, nie mogę wstać i wtedy zjawia się On... Czuję przypływ energii, gdy się do mnie zbliża... Anioł, który wyciąga rękę do mnie i obdarza mnie nie siłą, nie słodkimi słowami, nie supermocą... On obdarza mnie zrozumieniem, miłością, szczęściem, poczuciem, że nie jestem sam... To jest potrzebne, to są jedne z najwyższych wartości... Pozbywam się paraliżu, gdy pomaga mi wstać... Czuję, że żyję... Przechodzę przemianę dzięki niemu... Jestem Mu wdzięczny za wszystko co dobre, bo to w sumie dzięki Niemu wychodzę ze złej ścieżki...} Żyjąc w okrutnym świecie, gdzie sprawiedliwość jest wtedy, gdy zgada się ilość pieniędzy należy rozumieć, że to tylko iluzja... Bzdura, która ma na celu niszczenie człowieka i ubezwłasnowolnienie go... Najwyższe wartości to wolność i słuszna walka o Nią...

Przepraszam, że mnie nie było tyle czasu, ale z powodu jego braku i pewnych nieprzewidzianych okoliczności nie mogłem pisać... Ale już z dumą mogę ogłosić że wracam do pisania i do małej powrotnej wprawy :) Dziękuję tym, którzy czekali na nowego posta... Kolejne w drodze, także proszę się szykować ;) Niedługo rocznica bloga więc pasuje coś wymyślić z tej okazji...

"Pozwól mi żyć, daj mi siłę, pozwól mi odejść..."