Obserwatorzy

Translate

sobota, 29 października 2016

"Soul Battles"... Śmierć Zimnego Żołnierza ("The Cold Soldier")... Wolność...

Co było przed...

"Mam przeczucie, że jeśli będę chciał Jej powiedzieć szczerze co czuje, jeśli otworzę usta, to najgorsze koszmary staną się rzeczywistością..."

"Ma w sobie wszystko co mi się podoba... Jestem bezsilny w porównaniu do Niej... Ciągle mam wątpliwości czy to zrobić, straciłem wiarę, niedawno utraciłem także nadzieje... A teraz tracę własne uczucia, powoduje, że pękają jak bańki , bo są tak silne i szczere... Niestety, silne uczucia i słaba osoba nie idą ze sobą w parze, jeśli chce się wyznać ukochanej osobie miłość..."

"Mam obraz przed sobą, jak się ze mnie naśmiewa i wskazuje palcem, "Co Ty sobie myślałeś? Że będę z kimś takim jak Ty?" Pęka mi serce na taką myśl, tyle, że najprawdopodobniej to będzie prawda... Tak się stanie i nic tego nie zmieni..."

"Pisałem nawet o Niej zadanie, jak przebiegało nasze pierwsze spotkanie... Trochę podkoloryzowałem, bo się rozmarzyłem... Chciałem sobie stworzyć najbardziej optymistyczny obraz... Podobno jako jedyny opisałem niewymyślone zdarzenie i nawet pochwaliła mnie nauczycielka... Dostałem najlepszą ocenę z klasy, bo aż "6", ale co z tego, jak po wyjściu z sali, w szatni rozdarłem tą kartkę na kawałki... Optymizm sprawia tylko ból..."

"Nie potrafiłem powiedzieć tego w najromantyczniejszym miejscu, które pomogła mi znaleźć kuzynka, gdy się nie udało, usilnie próbowałem to zrobić przy drzwiach od klatki, później desperacko z bólem serca, chciałem zrobić to na schodach... Serce naprawdę zaczęło mnie strasznie kłóć, ale nie chciałem dać tego po sobie poznać... Po tym wszystkim w grę wchodził balkon i wspólne patrzenie na gwiazdy... Niestety, nie potrafiłem tego wtedy wyznać... Cały czas biję się ze sobą w środku, z powodu tego, że jestem tchórzem i brakło mi odwagi... Na ten "Najwyższy stopień odwagi"..."


Co jest teraz...
 
Stało się... To już całkowity koniec wiary i nadziei... Nigdy nie będę w stanie wyrazić tego bólu, w jakikolwiek sposób... Ale czego mogłem się po sobie spodziewać? Tego, że może być lepiej i na coś zasługuje? To jest przecież śmieszne... To i tak cud, że znalazłem wreszcie osobę, której zaufałem bezgranicznie i Ona zaufała w jakimś stopniu mi... Ja chciałem więcej, ta chciwość doprowadziła do wypalenia się mojego serca... Nawet popiół został rozdmuchany...
- Co czyni Cię lepszym od innych? Dlaczego myślałeś, że zasługujesz na więcej? 
- Nic... Każdy jest tylko człowiekiem... Myślałem jak optymista po raz pierwszy w życiu i to był błąd...  
Jest mi miło w sercu z powodu tego, że po tym wszystkim, ta osoba została ze mną jako Przyjaciel... Jestem Jej za wszystko wdzięczny, a przede wszystkim, że pomogła mi to wyznać... 
To wszystko uświadomiło mi, że optymizm tworzy złudną, niepotrzebną, nierealną nadzieje na przyszłość i, że najlepiej być realistą z pesymistycznym spojrzeniem na świat... Lepiej nigdy nie będzie, a gorzej może być zawsze...


Kiedyś myślałem, że Ci którzy mnie zranili, powinni zostać ukarani, planowałem zemstę, rządził mną gniew... Głupie myślenie... Moja dusza krzyczy cały czas na jednym wdechu, czuję, że będzie krzyczeć jeszcze bardzo długo... A Jej łzy wydostają się na siłę, pod kamuflażem... Np podczas udawanego śmiechu, mówię, że to ze śmiechu, ale tak naprawdę to łzy smutku, rozpaczy...  
Kiedyś pisałem jako Zimny Żołnierz ("The Cold Soldier"), ponieważ wtedy uważałem, że gdy wyrównam rachunki z osobami, które zalazły mi za skórę, będę lepszym człowiekiem, a tak naprawdę zemstą nic wielkiego bym nie osiągnął... Nie byłbym lepszy od nich... A nawet stałbym się jednym z nich... Nie pozwolę na to więcej, nauczyłem się przebaczać, na miejscu pustego spalonego serca, chciałbym stworzyć nowe, które od samego początku będzie napełniane dobrem... To pozwoli mi się całkowicie uwolnić od tego jaki byłem w "przeszłości"... Moim pierwszym paradoksalnym dobrem będzie zabicie w sobie "The Cold Soldiera"...


Jeśli nic więcej nie spieprzę, może moje zaufane osoby czyli: Przyjaciółka Wampirunia, "Anioł Stróż" Marysia i moja kuzynka "Dobra dusza" zostaną przy mnie i będą mnie wspierać... Moja wartość wzrasta z każdą ich iskrą wiary we mnie... Chciałbym zacząć się coś liczyć, być czegokolwiek wart...



Przemyślenia:

"Ona nigdy nie mówiła, że mnie kocha, że się Jej podobam, nie padły żadne inne takie magiczne słowa... Ona mnie po prostu lubiła, była zwyczajnie miła, ale mnie głupiemu to wystarczyło, wszystko inne sobie dopowiedziałem... Chciałem tak bardzo, żeby Ona czuła to samo co ja czuję... Moja własna głupota zadała mi tyle bólu... Widziałem coś, czego nie było..."

"Jeśli kogoś kochamy, to trudno jest nam go wybić sobie z głowy, kiedy jesteśmy porzuceni..."

"Im Bardziej udajemy, że czymś się nie przejmujemy, tym mocniej cierpimy w głębi serca..."

"Nigdy nie chciałem pokochać kogoś tak, by nie móc znieść jego utraty..."

"Najgłębiej patrzą te oczy, które najwięcej płakały, najbardziej kochają te serca które najmocniej cierpiały..."

"Czasem zbyt mocno wierzymy, że ludzie są inni, że ktoś wróci, zrozumie czy przeprosi... To nie życie tak przeraża... Najbardziej przeraża czekanie na coś, co nigdy może nie przyjść..."

"Kiedy człowiek mówi, że nie chce o czymś mówić, zwykle to znaczy, że nie może myśleć o niczym innym..."

"W tęsknieniu za kimś nie chodzi o czas, który minął od kiedy ostatnim razem się widzieliście, czy rozmawialiście, chodzi o te momenty, że kiedy robisz coś, zdajesz sobie sprawę, jak bardzo chciałbyś, by ta osoba była teraz przy Tobie..."

"Jedna chwila zmienia wszystko i pozostawia nas z milionem myśli, których nie potrafimy pojąć, zrozumieć..." 


Byłem całkowicie szczery... Dzięki szczerości jestem wolny, ale nie jestem szczęśliwy... Nie, to nie idzie ze sobą w parze... Nie w moim przypadku... Aczkolwiek cieszę się, ze nie straciłem Jej na dobre... Umarł "The Cold Soldier", umarła wiara, umarła nadzieja, ale to uczucie, nigdy nie umrze...



"A więc to prawda... Nigdy nie było na to szans..."

1 komentarz:

  1. Legło mi na serce z wielkim hukiem. Boleść, rozpacz i żal zmieszana z kłuciem. Tragiczne zakończenie i wieczny smutek. Czasem magia pojawia się niezauważenie i zmienia płacz w szczęśliwe kwilenie.

    OdpowiedzUsuń