Obserwatorzy

Translate

wtorek, 23 grudnia 2014

"Czas Polowań" część finałowa "Linia na piasku... Moja historia"

Dźwięk wydawał mi się znajomy... On był znajomy... A Thousand Suns... Co on tu robił?... 36 sekunda... Z ust Mike'a wydobywają się pięknie, zaśpiewane słowa... Z każdym następnym zdaniem, które wypowiadał, odkrywał się kolejny dźwięk... Dla mnie ta pierwsza zwrotka ukazuje przeszłość... {Ze mną było dokładnie tak samo, jak śpiewał Mike... Śmiałem się ze wszystkiego... Po prostu tak miałem... A gdy inni powiedzieli, by iść, podążyłem za nimi, jak za każdym razem, wykonywałem to, co oni nakazali... Odzywał się we mnie, tzw "instynkt stadny"... Oni byli liderami... Wtedy mało jeszcze wiedziałem...} Po tej zwrotce, jest nagłe uderzenie... 1 minuta i 14 sekunda... To nie było takie uderzenie z jakim zwykle, wchodzą chłopaki z LP... O nie... To było coś więcej... To był napływ, przefiltrowanej pozytywnej energii... Z taką energią, w tak czystej i pozytywnej postaci, jeszcze nie wparowali nigdy... W tym czasie wstałem z krzesła i zacząłem tą energię wyładowywać... Tak jak to zwykle Chester robi... Wymachiwałem rękami ruszałem gwałtownie głową... Po prostu, nigdy się tak, jeszcze nie czułem... Nie miałem takiej ilości pozytywnej energii w sobie... Puściły mi wszystkie "hamulce"... Po tym znowu usiadłem... Gdy Mike śpiewał drugą zwrotkę, dźwięk był bardziej podrasowany (choć był podobny do dźwięku, z pierwszej zwrotki)... Jednak tam doszła gitara... Nie opierało się to tylko i wyłącznie na elektronice... Znowu poczułem, jakby Mike opisywał mnie... Ta zwrotka ukazywała teraźniejszość... {Dziś we wszystkim szukam jakiegoś znaku... Nie ważne z jakim cierpieniem się to wiąże... Linia na piasku rozgranicza, moje potrzeby, mój teren, moją własną niezależną wolność od twojej... Nie można już mną rządzić... Nie jestem taki głupi, jak wcześniej... Nie mam tak podatnego umysłu na manipulację... Jednak, ty dalej jesteś chciwy, ale to odbije ci się czkawką... Teraz to ja wznoszę się nad tobą, jak ty kiedyś nade mną... To ty teraz mało wiesz...} Nagle wchodzi refren... Uderzenie było solidne... Ponownie musiałem wstać... Energie trzeba było wyładować, bo mnie już rozsadzało...  Refren miał, to samo do siebie, co zwrotki... Też czułem, że są o mnie... "Któregoś dnia twoja prawda wyjdzie na jaw, zapłacisz za to, co zrobiłeś... oddaj mi to co moje"... {Co tu o mnie? Ja też staram się, by każdy szanował siebie nawzajem, a nie wykorzystywał innych w sposób manipulacyjny... Staram się z nimi walczyć, by przestali w końcu kłamać i by nie byli, takimi egoistami... Ludzie, których starają się wykorzystać, cierpią nieświadomie... Ale im manipulowanie ich i sprawianie im cierpienia, stwarza wielką frajdę... Koniec z tym...} Trzecia zwrotka, również śpiewana przez Mike'a, tak samo w moim odczuciu, była o mnie... "Nigdy nie byłem tchórzem"... {Walczyłem zawsze, kiedy zaszła taka potrzeba...... W przeszłości, wmówiłeś mi tyle rzeczy, że się pogubiłem... Chciałeś zapewne być przywódcą... Teraz to ja jestem przywódcą, ale dla samego siebie... Byłeś jak snajper... Czekałeś tylko, aż wyjdę jak głupi w twoją linię strzału, ale ja, nie wyszedłem z ukrycia... A, gdy już wyszedłem, to tego żałowałeś... Przeciwstawiłem ci się... I już od tamtego momentu, miałem nad tobą przewagę... Mimo, że ty wydawałeś rozkazy... Powiedziano ci STOP!... Przestraszyłeś się, bo wiedziałeś wtedy, że dostaniesz za swoje...} Potem refren z takimi samymi słowami, jednak zmodyfikowanym dźwiękiem, wcześniejszego refrenu... Sama pozytywna energia... Wszystkie dźwięki, były trafionymi w dziesiątkę, żaden nie był niepotrzebny... Nie było, ani za dużo, ani za mało... Po refrenie nie było już dalszej zwrotki... Było jednak gitarowe przejście... Było niesamowite... Można powiedzieć, że to przejście do nieuniknionego... Do zrozumienia wielkiej zagadki... Po zakończeniu przejścia... Rozpoczęły się wzmacniane z czasem gitary... Aż w końcu słychać refren... Ten refren był inny... Inne słowa i inne udźwiękowienie... Ten refren opisywał przyszłość... "A więc, to dziś twoja prawda wyjdzie na jaw..." {Zaczynasz się bać, co cię czeka w przyszłości... Że stracisz kontrolę i władzę nad tymi, których udało ci się zmanipulować... Boisz się tego wewnątrz...} "Oddaj mi to co moje..." Nagle wchodzi solo Brada... Ono modyfikuje tą piosenkę, całkowicie a jeszcze te screamy Chestera, to już ją, destabilizują... Rozsadzają ją, spotęgowaną, pozytywną energią... {To ukazuje moment twojego upadku... Słowa
"Give me back what's mine!" powtarzane kilkakrotnie, oznaczają 'oddaj mi mój stracony na ciebie czas'... Na ujawnianie twojej winy... Oddaj wolność tamtym ludziom... Otwórz ich, zamknięte przez ciebie umysły...} Ta piosenka, otrzymała ode mnie miano "Odysei"... To jest "moja historia", pięknie zawarta w tej jedynej w swoim rodzaju "Odysei"... To najbardziej pozytywne doświadczenie, jakie mnie w życiu spotkało... Ta piosenka kryje, również swoje drugie dno... Jest to połączenie i podsumowanie wszystkich piosenek, wszystkich dźwięków, stworzonych przez LP... Te obydwie rzeczy sprawiły, że ta piosenka, będzie przeze mnie zapamiętana, na całe życie, jak i po śmierci... Po prostu zawsze... I tym postem kończę "Czas Polowań"... Mam nadzieje, że Wy czytający byliście zaciekawieni moimi interpretacjami... Dziękuje wam za czytanko :)

Odyseja 

1 komentarz:

  1. Podzieliłeś się swoim życiem, oddałeś je na wzgląd wszystkim, taka spowiedź przed światem, proza...magia słów i uczuć. Jedna piosenka opisuje Twoje przeżycia, to zaskakujące. Jedna...przywiąże nas do siebie...i trwale wejdzie nam w duszę. Słowa powtarzamy wszędzie dodają nam sił, przypominają. Wieczne polowanie, nie kończy się na jednym...jesteśmy łowcami w życiu...łowimy tych, których warto, odławiamy słabszych by ich wzmocnić, działamy w sprzeczności z naturą. Stajemy się ludzcy...Magia świąt zdziałała, że natchnienie Cię nie opuszcza i tego życzę Ci też na Nowy Rok.

    OdpowiedzUsuń