Obserwatorzy

Translate

czwartek, 27 listopada 2014

"Czas Polowań" część siódma...

The Hunting Party, to był czas nieustannych zaskakiwań... Mark The Graves to utwór bardzo zaskakujący... Początek zaczyna się spokojnie... Potem stopniowo staje się ostrzejszy... W pewnym momencie słychać Mike'a, mówiącego "one two, one, two, three, four" i jest ogień... Ten utwór mówi o śmierci... Nie jest to jednak mowa o śmierci, o której znacząca większość, mówi źle... Śmierć w tym utworze jest opisana dosyć pozytywnie... (Sporo osób teraz pewnie ma mnie za jakiegoś psychicznego) Ten utwór mówi, że śmierć jest jedyną uczciwą osobą, ona na pewno przyjdzie i nie wprowadza w błąd kiedy... W obliczu śmierci nie ma złych i dobrych momentów, w każdym trzeba się, doszukać "dobrych owoców" Kolejny utwór to Rebelion...Jest to najmocniejszy utwór w THP... Rebelion już od początku daje ogromny zastrzyk energii, ale to nie wszystko... W 2 minucie i 35 sekundzie jest największa dawka tej energii... W tym czasie słychać Chestera, wykrzykującego trzykrotnie "Rebelion!!!"... W tym momencie stwierdziłem "O ku**a jest mój najbardziej ulubiony moment przy którym mogę zasypiać :)..." Rebelion... utwór, który mówi, że gdy próbujemy, stanąć przeciwko czemuś lub komuś, co jest dobre dla innych ludzi, jesteśmy od razu na przegranej pozycji, bo w ich oczach uchodzimy za "złą osobę"... Do omówienia zostały jeszcze utwory Final Masquerade i A Line In The Sand ale o nich muszę utworzyć osobne posty...

https://www.youtube.com/watch?v=OCy5461BtTg

https://www.youtube.com/watch?v=JVwCxq4-Eds

wtorek, 25 listopada 2014

"Czas Polowań" część szósta...

W The Hunting Party były tzw "zapychacze", które miały na celu wypełnić płytę, by nie wydawało się, że utworów jest mało... The Summoning, który był ciekawym przejściem do utworu War... W ciągu całego The Summoning słychać 2 mocne uderzenia gitarowe, budowa napięcia i rozmowa przynajmniej 2 osób (przypuszczam, że arabów)... Cały utwór trwa równiutką minutę :)... War jest bardzo szybkim i bardzo energicznym utworem... Głównym twórcą był Chester... Zaczyna się od stłumionych gitar, potem gdy ktoś się bardziej wsłucha, słychać Chestera mówiącego "one two, one two thank you!!!" Głownie to w tym utworze, Chester krzyczy "War" lub "Destroyer"... Bardzo fajnie złożone, z rytmem gitar... (Ten utwór nadaje się przesłuchać, przed jakąś rywalizację lub sprawdzianem) :) Utwór mówi o wojnie i zniszczeniu... Kolejny utwór to "Zapychacz" Drawbar... Gdy to słucham to robię się bardzo spokojny... Ten utwór bardzo pomaga, przy różnego rodzaju problemach... Słuchając tego przy rozwiązywaniu problemu zyskuje się przewagę... Można spokojnie to porównać do zobrazowania tego problemu na kartce i skreślić go jedną skośną linią... Rozwiązać problem jest łatwo, ale trzeba bardzo tego chcieć...

https://www.youtube.com/watch?v=O09dziIwzxI

https://www.youtube.com/watch?v=7mjRvSJyS20

https://www.youtube.com/watch?v=GmVnfxBPLNE

poniedziałek, 24 listopada 2014

"Czas Polowań" część piąta...



Dzień odsłuchania... Keys To The Kingdom było naprawdę superanckie, nie myliłem się myśląc, że będzie mocne... Sam początek zaczynał się od 'Elektronicznego Screamu' Chestera... Potem wejście gitar... Tyle się dzieje, że szczęka po prostu opada... Nie można również, zapomnieć o wspaniałym rapie Mike'a :)...Wydawać by się mogło, że ten kawałek to taki (jak to ująć) klasyczny rock... A jednak Chłopaki z LP dodali coś, co zupełnie to zmieniło... Dali od siebie duszę i wszystkie "gratisy":)... Połowa refrenu jak się później okazało, to były frustracje wyładowane przez Chestera... Improwizacja wyszła im na dobre :)... Kilkanaście lat trzeba było, czekać na coś zajebistego :)... Cieszę się, że LP nie pokazali tego na samym początku swojej kariery, bo nie posiadali by później swojego asa w rękawie :)... Ten utwór mówi coś w stylu "Jeżeli masz odwagę to, chociaż spróbuj mi odebrać coś, czego nigdy nie będziesz w stanie zabrać" Kolejny utwór to All For Nothing... Ten utwór, nie był stworzony tylko przez LP... Do studia nagraniowego zaprosili Paige'a Hamiltona z zespołu Helmet... Początkowo zaczyna się klasycznie, aż nagle Mike rozpoczyna swoje rapowanie :)... To już nadaję świetności, a to dopiero początek... Refren rozpoczyna Paige Hamilton, a za nim dopowiada Chester, co wyszło im przefajnie :)... Ten utwór z kolei opisuje, że nawet zaufanie do kogoś, może nas zawieść... A wszystko o co się staraliśmy, poszło na nic...

https://www.youtube.com/watch?v=2ciNQ-VIGjA

https://www.youtube.com/watch?v=cfW0FU4rmrw

piątek, 21 listopada 2014

"Czas Polowań" część czwarta...

Nastąpił ten od wielu tygodni oczekiwany dzień... Wszystko inne nie było ważne... Do szkoły powędrowałem z uśmiechem... Byłem tak pełen radości, że nikt ani nic, nie było w stanie tego zepsuć... W szkole zapytany przez nauczycielkę o coś, nic nie zdołałem z siebie wydusić... Jedyne słowa jakie chodziły mi wtedy po głowie, to nazwa płyty i utworów, które na niej były :)... Pamiętam że 2 dni przed płytą, na stronie Linkinpark.pl napisane były nazwy utworów, które miały na niej być... Bardzo liczyłem na Keys To The Kingdom, bo sam tytuł już podpowiadał mi, że będzie bardzo mocny... Ale wrócę do opisu "Wielkiego dnia"... A więc, nie wszystko poszło zgodnie z planem... Osoba, która miała mi wręczyć płytę powiedziała, że da mi ją dopiero na urodziny, które robiłem 29 czerwca... Byłem cholernie zły z tego powodu... Ale teraz dziękuje tej osobie, bo dzięki tej sytuacji bardziej uzbroiłem się w cierpliwość, co spotęgowało ją, a także pomyślałem, że to będzie najlepszy prezent :)... Przygotowywałem urodziny, potem przyjechali goście, później odśpiewanie 100 lat, wraz z solistą Ciekmiastym, który zaśpiewał "Zdrowia szczęścia i błogosławieństwa przez serce Maryji" :) Bardzo fajne uczucie, ale najbardziej na co czekałem, to na wręczenie płyty... Nadszedł ten moment... To była dla mnie tak piękna chwila, że postanowiłem zrobić sobie zdjęcie wraz z osobą, która mi ją wręczała... Cieszyłem się jak dziecko, które miałoby otrzymać miliardy cukierków... Tak wspominam ten moment... Aby umilić sobie ten dzień jeszcze bardziej, włożyłem płytę do odtwarzacza i na cały regulator, puściłem jeden utwór... Był to Keys To The Kingdom... Po tym byłem tak pełen energii, że nie spałem całą noc :)...

https://www.youtube.com/watch?v=_5Oyfmf3vYw

czwartek, 20 listopada 2014

"Czas Polowań" część trzecia...

Dawno oczekiwany moment nadchodził...To było coraz bliżej... Tak jakby, to było Wielkie święto... Ja czułem, że ten moment właśnie taki będzie... 3 utwory, które się ukazały to była cisza przed burzą... Parę dni przed tym dniem, do sieci wypływały kolejne utwory... Nie zostały one oficjalnie wypuszczone przez LP lecz przez fanów którzy byli na spotkaniach w których Chłopaki z LP pozwolili im przesłuchać płytę przedpremierowo... Stwierdziłem że 3 kawałki to i tak dużo... Byłem cierpliwy... Nie popełniałem tych błędów co przy wcześniejszych płytach... Cierpliwość to najważniejsza rzecz... Po prostu przez nie cierpliwość za dużo bym oczekiwał od płyty... 16 czerwca był pamiętnym dniem... O niczym nie myślałem tylko o tamtejszym jutrze... Zapominałem o większości rzeczy bo tylko tamtejsze jutro chodziło mi po głowie... Nadchodził wieczór i wtedy nastąpił moment chwilowego załamania i rodziło się pytanie "Co jeśli z tą płytą będzie tak samo jak z Living Things? Burn It Down dające nadzieje a płyta słabsza niż się oczekiwało?"... Jednak ten moment prześmignął szybko... Godzina 23;00 moment bezsenności... Słuchawki na uszy i zapominanie o wcześniejszych zmartwieniach... Przesłuchałem ponownie parę razy Guilty All The Same, Until It's Gone oraz Wastelands... Tamtejszy dzień od "Wielkiego Dnia" dzieliło kilkanaście minut... Poszedłem spać aby obudzić się jutro w ten wspaniały dzień...

https://www.youtube.com/watch?v=vdEXD-730iA

środa, 19 listopada 2014

"Czas Polowań" część druga...


Utwór Until It's Gone był wypuszczony do sieci, jakieś 2 tygodnie po Guilty All The Same... Te 2 Tygodnie, to był czas niecierpliwego oczekiwania "Co będzie następne?"... Nie myliłem się, myśląc, że ten utwór, będzie również przekazywał pozytywną energię... Była to spokojna piosenka, chyba najspokojniejsza w The Hunting Party co nie znaczyło, że nie posiadała tego "pazura"... sądze, że ten utwór był trochę na bazie Living Things... Też miał w sobie dużo z elektroniki. Początek tego utworu uspokaja... A jeśli chodzi o resztę tworzy atmosferę zrozumienia błędu który popełniamy zawsze... Myślimy że wiemy co mamy a tak naprawdę nie przekonamy się o tym dopóki tego nie stracimy... Ta piosenka daje energię a w tym przekazuje ważną wiadomość... :) Następne z kolei było Wastelands pierwszy raz zagrane było na koncercie w outro Runaway... Ten kawałek był bardzo mocny, epicki i dawał "kopa"... Pokazał się parę dni po Until It's Gone... Moim zdanie chłopaki, sami się nie mogli doczekać tej płyty, pokazując już aż 3 kawałki długo przed płytą... Nie zrobili tego nigdy wcześniej... Chcieli pewnie tym ogłosić "Uderzamy z nowym, mocnym kopiącym po tyłkach brzmieniem" Mnie przekonali już utworem Guilty All The Same... a 2 kolejnymi tylko 'dolali oliwy do ognia'... LP jesteście zajebiści :)

https://www.youtube.com/watch?v=oM-XJD4J36U
  
https://www.youtube.com/watch?v=h6sFG7qOd4A

poniedziałek, 17 listopada 2014

"Czas Polowań" część pierwsza...

Wszystko pięknie, fajnie i tak dalej... Bum, nagle stało się coś niesamowitego... LP wypuściło do sieci około 20 sekund dźwięku, w którym słychać moc gitar elektrycznych. Co się stało? Poczułem, że fruwam :) Ta moc... jedyne czego się wtedy domyślałem to to że LP wparują z czymś mocnym. Nie myliłem się... Po pewnym czasie wyciekło Guilty All The Same. Ten kawałek, to kawałek z energią i przekazem, że muzyka rockowa "wraca w nowym wydaniu". Nie dało się tego nie słuchać. To utwór który w wielkim stopniu wyostrzył moje zmysły muzyczne. Ten utwór wyzwala energię... przepełnia nią... Pierwsze 19 sekund to "zachęta" kolejne 38 buduje niesamowite napięcie, a potem to solo brada... :) Sprawia że "Tak to jest to, tego trzeba posłuchać". Pierwsza minuta i 35 sekunda i co się dzieje? Słychać głos anioła, którego nie da się wyciszyć w sercu. 2 minuta wpada demon który potęguje we mnie siłę :).  To kawałek o winie i o tym że ludzie nie są doskonali... każdy popełnia błędy... a jeżeli nie potrafi się przyznać do błędu to próbuje obarczyć winą innego... Kto jeszcze nie rozumie że nikt nie jest doskonały proszę uważnie tego posłuchać...

https://www.youtube.com/watch?v=cEaEdLQbAFM

Jaki był początek?...

Jakie tak naprawdę były nasze początki?... Tego nie wie nikt... A jednak, istnieją 2 teorię, które są najbardziej prawdopodobne. Jest to nauka i religia wyznawana przez katolików. Obydwie wersje posiadają wiele osób, opowiadających się, po którejś ze stron, ale teraz nasuwa się pytanie: Kto z nich ma rację? Moim zdaniem to obydwie zawierają trochę prawdy... No bo spójrzmy... z jednej strony, to nauka ma trochę racji, chociażby z takiego względu, że bez rozwoju nauki nie byłoby teraz takich rzeczy typu; smartfony czy telewizja, czy różnych praw fizyki. Natomiast z drugiej strony(tej religijnej) logiczne jest stworzenie świata, według niej, mądre słowa zawarte w biblii i wiele innych rzeczy... W końcu chyba po coś jest kościół... Chyba sobie nikt tego wszystkiego nie wymyślił... Ja przyznam szczerze, że do religii podchodzę z lekkim dystansem, bardziej opowiadam się za stroną nauki, nie twierdząc (podkreślam nie twierdząc) że wyznawanie religii jest nie prawdziwe, raczej chcę przez to powiedzieć. że każdy posiada własną opinie(ścieżkę myślenia), którą podąża...

https://www.youtube.com/watch?v=kh_YCSW5lPc

niedziela, 16 listopada 2014

"Doładowanie"...


Płyta "Recharged" kompletnie mnie zdezorientowała... Nie wiedziałem co o niej myśleć... Chłopaki przez tą płytę stracili wiele fanów a raczej pseudofanów... Według mnie każdy szanujący się "Soldier" nigdy by od Nich nie odstąpił tylko był razem z Nimi "krok w krok". Komentarze które czytałem po ukazaniu się tej płyty aż otwierały przysłowiowy nóż w mojej kieszeni..."Tamto LP się skończyło". Wcale nie... Oni dalej są tylko w innej postaci... Ok wracam do "Recharged" Otóż ta płyta przekazuje mnóstwo mocy dokładnie "Doładowuje" tłumacz "Recharge" :P Utwór, który stworzyli wraz ze Steve'em Aoki'm był a raczej jest kompletnie elektroniczny. To utwór skierowany raczej do tych co lubią bawić się w sposób imprezowy. Ta płyta wzbudziła we mnie tezę, że chłopaki chcieli "spróbować" tych gatunków elektronicznych...

https://www.youtube.com/watch?v=ToHo29kD9Go

"Żyjące Zmysły" część druga...

Elektronika... Burn It Down otwierał płytę... Oczekiwałem wtedy by każdy utwór z Living Things był "taki sam"... Tak jednak nie było.Każdy zawierał coś innego, coś co dawało niezwykłość i oryginalność. Aby odczytać sens Living Things trzeba przynajmniej ,5 razy słuchać każdego utworu i wsłuchiwać się w niego uważnie. Moje odczucia są takie że sens Living Things to cierpienie... Roads Untraveled czy Castle Of Glass jest łatwiej odczytać niż inne... nie twierdzę przez to że są to utwory prymitywne a wręcz przeciwnie. Przez to że są łatwiejsze do odczytania są bardziej zagadkowe. Inne mają w sobie większą energię elektroniczną. Cierpienie jest zamaskowane energią, i "zmiennym głosem". Opisując Living Things  nie wiedziałem i do teraz nie wiem, co Chłopaki chcieli przez to osiągnąć, ale mam 2 teorię... albo chcieli "liznąć" każdego gatunku muzycznego lub chcieli zamaskować coś co jest oczywiste i trudne do zrozumienia...

https://www.youtube.com/watch?v=ScNNfyq3d_w

https://www.youtube.com/watch?v=co4YpHTqmfQ

sobota, 15 listopada 2014

Nauka...

Wiele osób mówi, że ludzie uczą się na błędach... mają rację lecz nie pełną. Aby wyciągnąć naukę z błędów trzeba trafić do jego źródła a żeby trafić do jego źródła to nie lada wyzwanie... tego dokonują nieliczni... Dzięki Bogu, że tak potrafię. Popełniłem cholernie wiele błędów przez początek życia aż do teraz. W sumie całe moje życie to popełnianie błędów. Ja mam nadzieje że wykorzystałem wszystkie błędy przeciwko sobie zamieniając je na dobro. Popełnianie błędów to jest paradoksalne zdarzenie. Z jednej strony ciężko z nich wyjść, ale z drugiej strony to "dobre" doświadczenie przynoszące wiele owoców "dobroci". Nie życzę nikomu popełniania błędów a w szczególności osobom które nie będą potrafiły wykorzystać ich w "dobrym" celu.

https://www.youtube.com/watch?v=KDOkMSf-F14

"Zyjące Zmysły" część pierwsza...

Spokojny, czułem się spełniony... Do dnia w którym wyszło Burn It Down. Początki tego utworu przypominało mi dzieciństwo... te dźwięki 8 bitowe... aż się łezka w oku kręci. W BID nie było spokoju, było coś innego... nowego... to było elektroniczne podłoże ,które pomimo, że było fajne i chwytliwe, jakoś mnie do siebie nie przekonało, zresztą wielu innych fanów też. Niektórzy uznali że LP zchodzi na psy. Ale trzymałem się twardo. To był utwór otwierający płytę Living Things. Mimo ,że rozumiałem już trochę muzykę wciąż popełniałem wiele błędów z nią związanych. Burn It Down, ten utwór jest cholernie specyficzny, nawet teraz nie potrafię opisać czemu go lubię, choć nie spełnia moich oczekiwań...

https://www.youtube.com/watch?v=dxytyRy-O1k

Początkowy płomień...



Jak zaczynałem swoje życie, miałem zupełnie inne upodobania, marzenia i cele. Teraz już wiem i jestem zdecydowany, czego chcę dokonać, kim chce być, i jakie marzenia chciałbym, by zostały spełnione. Wiem jeszcze jedno... że to wszystko się nie zmieni do końca mojego życia. Jak byłem mały to tak jak każdy mały chłopiec, wojna, karabiny itp. Teraz nigdy do tych celi bym nie wrócił, bo wiem, że wojna to cierpienie... Można stracić kogoś bliskiego, lub ty zabijesz kogoś bliskiego innej osoby. "Nie rób drugiemu co tobie niemiłe", to jest jedna z moich zasad teraz ,których nie łamię. Mam wiele swoich zasad o których mógłbym pisać i pisać ale za dużo bym napisał w jednym poście, wolałbym to jakoś rozplanować. :P

https://www.youtube.com/watch?v=8sgycukafqQ

piątek, 14 listopada 2014

Ogień tysiąca słońc

Słuchając muzyki poprzez jej całokształt myślałem że już rozumiem muzykę... Myliłem się. To był dopiero początek. Ukazała się płyta A Thousand Suns. Nie mogący się doczekać ściągnąłem je przedpremierowo :P Wtedy nie wiedziałem że popełniam jeden z największych błędów... Oczekiwałem że ta płyta będzie podobna do tej która ukazała się poprzednio. Nowość przepełniła mnie i nowymi ulubionymi utworami stały się The Catalyst, Waiting For The End oraz Iridescent. Spokojne utwory dające ukojenie mojej duszy. Wtedy myślałem, że piękno muzyki zależy od spokoju. Jak na wtedy to dużo miałem doświadczeń z muzyką. To zadziwiające jak szybko może się zmieniać zdanie na ten temat. Już wkrótce kolejny wpis :)

https://www.youtube.com/watch?v=5qF_qbaWt3Q

Kolejny Etap

Z początku słuchałem ich tylko po to, by chwalić się że słucham screamu Chestera. Chciałem wtedy tylko się drzeć :P Po kilku tygodniach, ukazała się płyta Minutes To Midnight. Po usłyszeniu What I've Done i Leave Out All The Rest zmieniłem swoje myślenie o muzyce. Wtedy był ważny całokształt, nie tylko krzyki Chestera. Jak byłem jeszcze głupiutki i nie rozumiejący niektórych sfer muzyki to słuchałem tylko tych piosenek :P Do tego czasu wiele się zmieniło, ale o tym napiszę wkrótce.

https://www.youtube.com/watch?v=Z6KKlRzvmZ0

czwartek, 13 listopada 2014

Iskra która rozpaliła ogień do LP



Początkiem była piosenka From The Inside. Byłem malutki. Mając parę latek słuchałem tej muzyki otrzymując przydomek że jestem złym chłopczykiem słuchającym szatańskiej muzyki. Dobrze, że wtedy byłem tym złym chłopcem bo ta muzyka... daje mi teraz  w pewnym sensie siły. Gdy czuje się bezsilny lub próbuję rozwiązać jakiś swój problem albo się uczę to zakładam słuchawki na uszy, kładę się na łóżku i słucham aż zakończę to co mam zakończyć. 

https://www.youtube.com/watch?v=YLHpvjrFpe0