Słuchając muzyki poprzez jej całokształt myślałem że już rozumiem muzykę... Myliłem się. To był dopiero początek. Ukazała się płyta A Thousand Suns. Nie mogący się doczekać ściągnąłem je przedpremierowo :P Wtedy nie wiedziałem że popełniam jeden z największych błędów... Oczekiwałem że ta płyta będzie podobna do tej która ukazała się poprzednio. Nowość przepełniła mnie i nowymi ulubionymi utworami stały się The Catalyst, Waiting For The End oraz Iridescent. Spokojne utwory dające ukojenie mojej duszy. Wtedy myślałem, że piękno muzyki zależy od spokoju. Jak na wtedy to dużo miałem doświadczeń z muzyką. To zadziwiające jak szybko może się zmieniać zdanie na ten temat. Już wkrótce kolejny wpis :)
https://www.youtube.com/watch?v=5qF_qbaWt3Q
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo dziwne uczucie... kiedyś słuchałem to ze względu na muzyczkę bo podchwytliwa i trzymała... teraz wsłuchuję się w każdy tekst...
UsuńWe are broken people ... czytając to + ''A line in the sand'' w tle moje oczy napełniają się łzami.Sory , ale chciałam coś dodać [no i błąd poprawić]. Niektórzy mówią, że LP ''siada'', ale jednak dostrzegam progres, z utworów szaleńczych i ze słowami niezbyt urozmaiconymi, teraz możemy posłuchać tekstu, który ma sens i wspaniałej muzyki.
OdpowiedzUsuń