Obserwatorzy

Translate

sobota, 15 listopada 2014

"Zyjące Zmysły" część pierwsza...

Spokojny, czułem się spełniony... Do dnia w którym wyszło Burn It Down. Początki tego utworu przypominało mi dzieciństwo... te dźwięki 8 bitowe... aż się łezka w oku kręci. W BID nie było spokoju, było coś innego... nowego... to było elektroniczne podłoże ,które pomimo, że było fajne i chwytliwe, jakoś mnie do siebie nie przekonało, zresztą wielu innych fanów też. Niektórzy uznali że LP zchodzi na psy. Ale trzymałem się twardo. To był utwór otwierający płytę Living Things. Mimo ,że rozumiałem już trochę muzykę wciąż popełniałem wiele błędów z nią związanych. Burn It Down, ten utwór jest cholernie specyficzny, nawet teraz nie potrafię opisać czemu go lubię, choć nie spełnia moich oczekiwań...

https://www.youtube.com/watch?v=dxytyRy-O1k

2 komentarze:

  1. Właśnie ten utwór, przyciągnął mnie do LP, on tak jakby kruszy opokę serca, dostaję się do środka i spala doszczętnie wszystko co złe. Kolejny cudny post.

    OdpowiedzUsuń